Moją nieobecność usprawiedliwiam egzaminami. Tak. Dzisiaj pierwszy dzień już mam za sobą.
Brak weny oraz chęci to wina bezsensowności (istnieje taki wyraz?) jaka dopadła moje życie i samopoczucie.
Obiecuję poprawę.
Mam zamiar nabrać sił przez majówkę i wrócić pełna sił, energii oraz pomysłów.
świetny blog!
OdpowiedzUsuńjakie egzaminy? gimnazjalne?
OdpowiedzUsuńO widzę koleżanka z mojego rocznika! :) Też mam taki zamiar, wszystko będzie okej i po majówce przyjdziemy z podwojoną siłą! :D
OdpowiedzUsuń